SK Cavallo - Stajnia Pauli
SK Cavallo - Stajnia Pauli
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum SK Cavallo - Stajnia Pauli Strona Główna
->
Holsztyny
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
SK Cavallo
----------------
2010
Aktualności
----------------
O SK Cavallo
News
~~Oferta~~
Konie ze stanówki - odbiór
Na sprzedaż
Zawody
Pensjonat
Moje Konie
----------------
Folbluty
Oldenburgi
Trakeny
Hanowery
Westfalskie
KWPN, inne gorąckokrwiste i konie półkrwi
Andaluzy, lipicany, lusitano, fryzy
Holsztyny
Angloaraby
Pony
Wlkp, młp i sp
Aqh, pinto, palomino, appaloosa
Araby
Achał tekiny, budionowskie
Inne konie i zwierzęta
Znaczki konkursowe i treningi
----------------
~~ZNACZKI KONKURSOWE~~
Bilans Stajni
Króciutko i niektórych
Nasza Stajnia
----------------
Obiekty treningowe
Stajnie
Siodlarnia
Koński relaks i zdrowie
Tereny
~~Ambulatorium~~
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Paula
Wysłany: Sob 16:38, 25 Sie 2007
Temat postu:
Rodzaj treningu: corssowy
Miejsce: cross
Pogoda: ciepła, słoneczna
Godzina rozpoczęcia: 12:00
Czas: ok. 1 h
Z kuferkiem w jednej łapie i jabłkiem w drugiej skierowałam się do boksu Turkusika. Holsztyn pastwił się nad żłobem, wylizując go jeszcze po śniadaniu ale kiedy tylko przyszłam podszedł zaciekawiony. Pogłaskałam go po chrapach, zdjęłam kantar z uwiązem i weszłam do boksu. Dałam ogierkowi jabłuszko, a kiedy zjadł założyłam mu kantar. Wyprowadziłam go przed boks i przywiązałam. Turek był cały zaklejony - widocznie wczoraj wieczorkiem był jeszcze na padoku. Kiedy jednak się uporałam z jego czyszczeniem poszłam po sprzęt. Kiedy wróciłam Turkus stał spokojnie odciążając jedną nogę. Założyłam mu ochraniacze, zarzuciłam zielony padzik na grzbiet, żel pod siodło i siodełko. Następnie zapięłam popręg z jednej strony, a potem założyłam mu ogłowie i wytok, przelożyłam popręg i dopięłam. Kiedy byliśmy gotowi wsiadłam i wyjechaliśmy ze stajni. Stępem na luźnej wodzy wyjechaliśmy z terenu stajni i skierowaliśmy się w stronę lasku. Nie chciałam jednak zbytnio skakać w lesie, a za laskiem na polance. Tuż przed laskiem zakłusowaliśmy. Przekłusowaliśmy ścieżkami, napotykając czasem jakiś ludzi (w tym zbieracza grzybów, który koniecznie chciał mi podarować wielkiego prawdziwka xD). Kiedy przejechaliśmy już las i wyjechaliśmy na jego drugą stronę przeszłam do stępa, aby odpocząć chwilę przed galopami. W końcu po przerwie zaglaopowaliśmy z kłusa. Turuś od raz się ożywił, a na dzień dobry strzelił baranka. Pogalopowałam go w obie strony kręcąc trochę wolt i robiąc jakieś lotne zmiany. Kiedy ogierek był już gotowy rozpoczęłam od łatwej części. Na
małym torze
wyskakaliśmy wszystko co do skoczenia było. Rozpoczęliśmy od podwójnego szeregu z niewielkich belek. Dla Turkusa takie niziutkie przeszkody to żaden problem i chętnie je pokonał. Mocnym galopem najechaliśmy na bankiet. Idealny skok. Następnie dość szeroki łuk i zeskok, a za nim rów z wodą do przeskoczenia. Zeskok Turek pokonał świetnie i tylko przy tym rowie się zawahał. Ale że zbyt wiele czasu nie mieliśmy pogoniłam go tylko łydką, a on skoczył, choć niewiele brakowało, by prawa zadnia noga osunęła się do wody. Zaraz za tą kombinacją był mostek do przeskoczenia. Najechałam na to mocniejszym galopem i skoczyliśmy gładko. Dalej w lewo i przegalopować przez wodę. Turkus dzielnie przez nią przegalopował, co sprawiło nam obojgu nie lada frajdę, bo było ciepło, a woda chłodna
Ale z wody trzeba było przeskoczyć przez przeszkodą zwaną przez nas "budą" (gdyż z wyglądu przypomina psią budę, tylko troszkę dłuższa i szersza). Pogoniłam troszkę łydką, przytrzymałam ręką i Turek ładnie skoczył. Dalej pogalopowaliśmy w stronę lasu pokonując kolejną
wodną przeszkodę
. Turkus znowu dynamicznie przegalopował przez nią. Wjechaliśmy na chwilę do lasu i nakierowałam go na
grzybki
. Przeszkoda niełatwa ale ciekawa i przez część koni lubiana. Troszkę dodałam przed przeszkodą, gdyż Turkus nie należy do grzybowego fanclubu, a następnie wypchnęłam biodrem -Turek skoczył i to nawet z zapasem. Wyjeżdżając z lasu skoczyliśmy sobie przez przeszkodą zwaną u nas potocznie
stajnią
. Tej przeszkody Turkus już się nie obawiał i skoczył ją perfekcyjnie. Dalej mocny, szybki galop, a potem skok przez
opony
. I tu Turkus się zwahał, ale dodałam mu łydkę i powiedziałam - Stary! Przecież to kuce skaczą! Turkus w odpowiedzi po przeszkodzie strzelił z zadka i pogalopowaliśmy dalej. Najechaliśmy na kolejną poniakową przeszkodę
stacjonatę z rowem
. Turkus wręcz go przefrunął. Dalej najazd na kłodę, ładny skok, przegalopowanie przez wodę, a potem znowu skok przez klodę z drugiej strony. A potem mocny wyciągnięty galop i z górki na szereg z trzech niższych stacjonat. Tu między przeszkodami musiałam go trochę skracać, bo Turkus tak się wkręcił że foule robił gigantyczne. Dalej była jakby
kłoda na rowie
. Turkus skoczył to bardzo odważnie. Dalej najechaliśmy sobie na
kłodę
. Ale z tym akurat Turkus nie miał najmniejszego problemu. Na koniec najechaliśmy sobie na
wóz z sianem
. I choć na początku Turkus zrobił wielkie oczy to dopchnęłam go łydką i skoczył bardzo ładnie. Przeszłam więc do kłusa, pochwaliłam go, rozkłusowałam i przeszłam do stępa. Pojechaliśmy na spacer lasem, a potem obok padoków. Potem już prosto do stajni drogą między padokami. Do stajni trafiliśmy akurat na porę karmienia. Rozsiodłałam ogiera i poszłam z nim na myjkę. Tam wykąpałam go, potem ściągnęłam wodę ściągaczką, a potem poszłam na chwilę na słonko na trawkę. Kiedy ogier już w miarę wysechł wróciłam do stajni i posmarowałam mu kopyta smarem. Kiedy skończyłam wpuściłam go do boksu i dałam jabłko. Spojrzałam na zegarek - 13:35, minęło więc już ponad półgodziny od kiedy jesteśmy po treningu, toteż dałam mu już jeść - owies z granulatem i jeszcze jednym suplementem. Dorzuciłam jeszcze dwa pokrojone na ćwiartki jabłka, poklepałam ogierka i zostawiłam, by spokojnie zjadł.
Koniara125
Wysłany: Nie 22:20, 28 Sty 2007
Temat postu: I trening cross
Weszłam do stajni.
W boksie zobaczyłam stojącego Turkusika:)Pozwole go sobie tak nazywać
Czekał aż ktoś go wyczyści i osiodła.No to co?Do roboty:)
Wzięłam Z szafki Turkuska jego przybory do pielęgnacji sierści
Zaniosłam do boksu szczotki i kopystkę.
Zabrałam się do czyszczenia kopytek:1…2…3…4 i kopytka wyczyszczone:D Po tym szczotki do sierści poszły w ruchPo piętnastu minutkach konik pięknie wyglądał.Spokojnie ponieważ mamy dużo czasu osiodłałam go i dałam jabuszko na zachęte aby wspólnie ze mną świetnie współpracowałWyszłam z nim na trase
Było słonecznie więc wsiadłam konia i zabrałam się do rozgrzewania go.
Stęp,kłus no i wreszcie ten upragniony moment
Galop .
300 m galopem przez las ścieżką i nagle na na środku pień drzewa
Skok…wkońcu to tylko 30cm.
Potem hyrda pięknie skoczona.Następnie najazazd na niski żywopłot
Przejście w kłus…i nagle przed nami wielka kałuża!!!!
czy skoczy tak z kłusa?
Musi!!!
i wielki skok!!!
daleki skok!!
skoczone bezbłędnie.
Miał jeszcze dużo w zapasie.
Tak dla żartu skoczyliśmy małą stacjonatke
Konik świetnie sprawuje się w crossie
Przejście w galop i dwa metry przed nami bankiet,12 metrów dalej następny bankiet.
Potem żywopłot i koniec treningu
Trening był super.
Na koniec skoczyłam z nim bokserka 50 cm żeby wciąż nie było tego samego
Było świetnie…
na koniec jabuszko
Paula
Wysłany: Pią 15:55, 26 Sty 2007
Temat postu: *Turkus, ogier (wkkw)
http://haflingerek.w.interia.pl/wkkw/trukus-2.JPG
http://haflingerek.w.interia.pl/wkkw/turkus-1.JPG
http://www.imagemule.com/uploads/turkus-dpw1G.bmp
http://haflingerek.w.interia.pl/wkkw/turkus-8.JPG
http://haflingerek.w.interia.pl/wkkw/turkus-7.JPG
http://www.imagemule.com/uploads/turkus-cmBqR.bmp
http://haflingerek.w.interia.pl/wkkw/turkus-4.JPG
http://i17.tinypic.com/6gmjhpd.jpg
http://i15.tinypic.com/6gisp3d.jpg
http://i17.tinypic.com/4yi5nhe.jpg
http://i11.tinypic.com/63jrxwz.jpg
http://i10.tinypic.com/6bogj2h.jpg
http://i11.tinypic.com/6399wcl.jpg
http://i12.tinypic.com/68cit7o.jpg
Imię: *Turkus
RASA: holsztyńska
MATKA: Teresta
OJCIEC: Ramiro Z
WIEK: 7 lat
PŁEĆ: ogier
MAŚĆ: skarogniada
POWOŁANIE: skoki, wkkw
OPIS: Ogier jest niepokonany w skokach. Skacze trudne i wysokie przeszkody. Liznął też coś z ujeżdżenia i w ten sposób powstal piękny wkkw-ista. Jest bardzo miły, lubi tereny. Jest niesamowicie szybki. Daje ładne xrebaki. Ma swoje zdanie.
~Osiągnięcia~
* II miejsce w ujeżdżeniu klasy L dla holsztynów u Sayuri
* I miejsce w crossie dla holsztynów u Sayuri
* IV miejsce (wyróżnienie) w wiosennej gonitwie u Maleństwa
* II miejsce w wystawie koni w stępie pod siodłem u Haflingerki
* II miejsce w skokach klasy P u Czarnej
* III miejsce w WKKW klasy L u Arandy
* I miejsce w ujeżdżeniu klasy L u Marcepana
* III miejsce w wkkw u Alexis
dyplom
* IV miejsce w crossie hard u Grundzia
* I miejsce w wystawie ogierów/wałachów sportowych u Maleństwa i Gaskonii
* III miejsce w elitarnej wystawie ogierów sportowych bez * u Maleństwa i Gaskonii
* III miejsce w wkkw dla koni ras niemieckich u Fresian
* III miejsce w skokach klasy P na H. Zanzibar
* II miejsce w skokach klasy P u Inki
~Potomstwo~
*
Turyngit
(od klaczy Bagatela - SK Cavallo) właściciel - SK Casablanco/Preria
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin